„Bezstresowa nauka jazdy” – prawda, czy kłamstwo?

Kandydaci na kierowcę chcący skorzystać z kursu nauki jazdy, słusznie oczekują ze strony ośrodka szkolenia kierowców i samego szkoleniowca (instruktora), wykonania usługi na najwyższym poziomie. Oczekiwania te dotyczą zapoznania się z pojazdem, techniką jazdy, infrastrukturą drogową, zadaniami przewidzianymi na egzaminie praktycznym wewnętrznym i państwowym, oraz zasadami ich przeprowadzania. Jedną z istotniejszych kwestii jaka ich interesuje, a zarazem niepokoi, jest obawa o to, czy podołają wymaganiom i wyzwaniom jakie przed nimi stoją i z jakim skutkiem – czy nie będą się… stresować. Już same myśli z tym związane zwykle wywołują stres. W odpowiedzi na to zjawisko niektóre szkoły nauki jazdy chcąc pozyskać klientów, w swych ofertach zapewniają o bezstresowej nauce jazdy. Stąd powstaje zasadnicze pytanie stanowiące tytuł podjętego zagadnienia: Bezstresowa nauka jazdy – prawda, czy kłamstwo? Także inne, np.: Czy jest możliwa jakakolwiek wartościowa i skuteczna nauka pozbawiona stresu? Czy każdy stres jest niepożądany? Czy de facto stres „zabija”, czy myślenie, że stres „zabija” i pielęgnowanie tego przeświadczenia? Na te i inne pytania odpowiadam poniżej.

**********

Definicja stresu (stress) – zespół specyficznych i niespecyficznych reakcji organizmu na bodźce zakłócające jego równowagę oraz wystawiające na próbę lub przekraczające jego możliwości.

Definicja stresora (stresor) – wewnętrzne lub zewnętrzne zdarzenie lub bodziec wywołujące stres.

Stres (eustress) – doping do działania i w procesie kształcenia

Czas stresu to także czas zapowiedzi rozwoju, i jeśli właściwie zareagujemy na niego, możemy za sprawą naszej reakcji wzrastać. – Abraham Twerski

„Nowoczesne społeczeństwo industrialne narzuca szybkie, intensywne tempo życia. Ludzie często natykają się na zbyt wiele wymagań, martwią się o niepewną przyszłość i mają mało czasu na życie rodzinne i zabawę. Ale czy miałbyś się lepiej, nie odczuwając stresu? Życie bez stresu nie oferowałoby żadnych wyzwań – żadnych trudności do pokonania, żadnych nowych terenów do podbicia i żadnych powodów, by wytężyć swoje szare komórki lub rozwinąć swoje umiejętności. Każdy organizm styka się z wyzwaniami ze strony otoczenia zewnętrznego i swoich osobistych potrzeb. Organizmy muszą rozwiązywać te problemy, by przeżyć i dobrze się rozwijać. (…) Ludzie kojarzą zwykle stres z dystresem (distress) – i zakładają, że stres jest zawsze zły. Jednakże w życiu doświadczasz także eustresu (eustress; przedrostek eu- w grece oznaczał „dobry”). (…) W wielu przypadkach stres może wnieść do twojego życia pozytywne zmiany. ” – Philip George Zimbardo (Psychologia i życie)

Ta wypowiedź jednego z najwybitniejszych naukowców w dziedzinie psychologii, profesora Uniwersytetu Stanforda, który otrzymał przydomek „Twarz i głos psychologii” nie pozostawia wątpliwości, że stres towarzyszy człowiekowi w każdej dziedzinie życia i jest nieodłącznym jego elementem. Co więcej, lekki (pozytywny) stres jest niezbędny w dwutorowym procesie edukacji w ogóle (nauczania i uczenia się) i stanowi jego podstawę. Mówiąc inaczej, kształcenie jest oparte na stresie, będącym podstawowym czynnikiem rozwoju – także psychicznego.

Neustres – obojętny… przyjaciel… albo wróg

Przyjęcie właściwej postawy może przemienić negatywny stres w pozytywny. – Hans Selye

Z uwagi na występujące u każdej jednostki różnice pod względem struktury psychofizycznej, ten sam bodziec (stresor) jest dla danej osoby neutralny, dla innej przybiera formę eustresu, a jeszcze dla innej jest dystresem. Psychologiczny stan jest zależny od stopnia adaptacji pomiędzy możliwościami jednostki, a wymogami sytuacji (stresorem). W procesie kształcenia rodzaj i poziom stresu jest ściśle związany z posiadaniem wiedzy w zakresie obszaru, w którym jednostka chce osiągnąć cel. O rodzaju stresu i jego sile oddziaływania na organizm w dużej mierze decydują zdobyte umiejętności. Nie bez znaczenia jest doświadczenie.

Stres (distress) – reakcja na zagrożenie

Stres jest reakcją na wymagania środowiska lub długotrwałe działanie emocji. Jest nieuniknioną częścią życia. – dr Andrzej Augustynek

Zbyt silny lub długotrwały stres jest szkodliwy i wywołuje niepożądane reakcje. W obecnych czasach dynamiczny postęp cywilizacji implikuje całym szeregiem stresorów, czyli wewnętrznymi i zewnętrznymi zdarzeniami lub bodźcami wywołującymi stres. Jest to cena cywilizowanego świata. Ogromne tempo życia, nieustający pośpiech, uliczne korki, nadmiar szkolnych obowiązków, presja ze strony nauczycieli, kartkówka, egzamin końcowy, próbna matura, egzamin maturalny, decyzje w kwestii dalszej edukacji, duch rywalizacji, zła atmosfera w szkole lub w miejscu pracy, trudności w kontaktach międzyludzkich, rozłąka, rozwód, lęk przed stawianymi wymaganiami, zmiana miejsca zamieszkania lub środowiska, nowe znajomości, uroczystość rodzinna, zmiana szkoły lub miejsca pracy, nieudane przedsięwzięcie, zakupy, inflacja, pożyczka, urlop, podróż, formalności, rozmowa kwalifikacyjna, różne plany życiowe, bezsenność, przemęczenie, choroba, śmierć bliskiej osoby… To tylko niektóre stresory mogące wywołać niepożądany, szkodliwy stres zwłaszcza, gdy kilka, a nawet kilkanaście z nich występuje jednocześnie i to w dłuższym czasie. W takiej sytuacji na organizm oddziałuje dystres, wywołujący poczucie braku kontroli, przeciążenia, przytłoczenia i wyczerpania.

Nie sposób skutecznie radzić sobie ze stresem, nie mając o nim szczególnego pojęcia. – Henri Pull

Jak widać występuje trzy rodzaju stresu (eustres, neustres i distres), z których na ogół dwa z nich (eustres i neustres) należy postrzegać nie tylko pozytywnie, ale rozumieć je jako niezbędne w procesie kształcenia i nie tylko – niezbędne do prawidłowego funkcjonowania jednostki. Trzeci z nich (distres) nosi znamiona niepożądanego, choć wcale takim być nie musi. Może być uciążliwy, a nawet szkodliwy, ale nie tyle ze względu na stricte rodzaj stresora (bodźca), co ograniczonej zdolności organizmu do przywracania stanu równowagi w przypadku pojawienia się danego rodzaju stresora – reakcja na bodziec. Stan ten (distres) daje się we znaki zwłaszcza, gdy jest długotrwały, a jego siła spotęgowana, gdy występuje jednocześnie kilka, kilkanaście i więcej stresorów (bodźców). Mówimy wówczas o psychologicznym stanie obciążenia systemu regulacji psychicznej powstającym w sytuacji niemożności realizacji ważnych dla jednostki zadań i celów, oraz związanymi z tym trudnościami. Szkodliwy stres (distres), to nic innego jak próba odnalezienia się pomiędzy wymogami sytuacji, a własnymi możliwościami. Utrata równowagi psychicznej i fizycznej implikuje różnego rodzaju objawami i zachowaniem mającym na celu podjęcie próby przywrócenia równowagi.

Całkowita wolność od stresu, to śmierć. – Hans Selye

Aby podkreślić niezaprzeczalny fakt, iż bezstresowe życie nie jest możliwe, przytaczam poniżej badanie naukowe przeprowadzone przez dwóch psychiatrów. Thomas Holmes i Richard Rahe poprosili grupę ponad 5.000 osób o wypełnienie kwestionariusza zawierającego 43 różnego rodzaju zdarzenia, którym przypisali punkty. Na liście zdarzeń stresogennych (stresor) znalazły się między innymi: 43. Małe naruszenie przepisów prawnych (11 pkt), 42. Święta spędzane z rodziną (12 pkt), 34. Znacząca zmiana w spędzaniu wolnego czasu (19 pkt), 33. Zmiana szkoły (20 pkt), 28. Zmiany standardu, poziomu życia (25 pkt), 27. Rozpoczęcie lub zakończenie nauki szkolnej (26), 25. Wzmożenie wysiłku dla wykonania jakiegoś zadania (28 pkt), 19. Konflikty w rodzinie (35 pkt), 18. Zmiana stanowiska pracy (36 pkt), 16. Zmiana statusu finansowego (38 pkt), 11. Znacząca zmiana stanu zdrowia lub zachowania członka rodziny (44 pkt), 8. Zwolnienie z pracy/bezrobocie (50 pkt), 7. Ślub (50 pkt), 6. Ciężka choroba lub wypadek z uszkodzeniem ciała (53 pkt), 5. Śmierć bliskiego członka rodziny (63 pkt), 3. Separacja lub rozstanie (65 pkt), 2. Rozwód (73 pkt), 1. Śmierć współmałżonka (100 pkt).

W okresach wielkiego stresu lub przeciwności losu najlepiej pozostać zajętym, aby przemienić swoją złość i energię w coś pozytywnego. – Lee Jacocca

Warto pamiętać, że badanie to zostało przeprowadzone blisko 60 lat temu. W czasach współczesnych wciąż znamienne są wszystkie wymienione w badaniu zdarzenia. Mamy jednak świadomość, że w XXI wieku stresorów przybyło znacznie więcej. Niektóre wymieniłem na początku tego tekstu nie wspominając o… ruchu drogowym. Żyjemy w kraju o ponad 37 milionowej populacji korzystającej łącznie z 36 milionów pojazdów silnikowych. Należymy do kierowców o niechlubnych statystykach wypadków drogowych klasyfikując się na jednych z ostatnich miejsc w Europie. Jako nacja na psychologicznej mapie świata znajdujemy się w strefie neurotyczności, często w towarzystwie osób posiadających cechy melancholików i choleryków. Osoby neurotyczne charakteryzują się dużą zmienną nastrojów. Łatwo odczuwają frustrację, niepokój, strach, złość, zazdrość i zawiść. Są skłonne do depresji i znacznie trudniej znoszą sytuacje stresowe. Przejawiają tendencję do wyolbrzymiania zwykłych i powszechnie znanych sytuacji traktując je jako zagrożenie. Charakteryzują się zaburzoną samooceną, o niskim progu krytycyzmu. W tak niesprzyjającym środowisku przychodzi uczyć się kandydatowi na kierowcę, (często też młodemu człowiekowi) panowania nad maszyną, własnym ciałem i umysłem, drogą i sytuacją.

Jeśli naprawdę chcesz uciec od rzeczy, które cię zadręczają, to czego potrzebujesz to nie znaleźć się w innym miejscu, ale być inną osobą. – Seneka

Biorąc pod uwagę wymienione (niektóre tylko) wewnętrzne i zewnętrzne zdarzenia, oraz bodźce wywołujące stres; wypowiedzi specjalistów w zakresie psychologii i psychiatrii; twierdzenia psychoterapeutów, menadżerów i przemysłowców; naukowe obserwacje i badania; statystyki wypadków drogowych; charakterystykę polskiego społeczeństwa, oraz pokolenie o różnych cechach osobowości i stopniach odporności na stres, podążając drogą dedukcji nasuwa się wniosek, że nie można uciec od czegoś, co jest nieuniknione. Nie można zapewnić komuś bezstresowej usługi żyjąc w świecie najeżonym stresem. Nie można ani tego typu usługi obiecać, ani o niej zapewniać. Nie można z wielu wyżej wymienionych powodów zwłaszcza, nie znając struktury psychofizycznej osoby szkolonej – cech osobowości, motywacji, jej życiowego doświadczenia i całej gamy czynników nią stymulujących. Nie można liczyć na ucieczkę od stresu nie mając o nim dostatecznej wiedzy. Nie można nauczyć się funkcjonowania w stresie nie znając jego źródła. Nie można udzielić komuś pomocy nie znając stosownych metod. Nie można znać stosownych metod i ich stosować w praktyce myśląc o stresie jedynie jako o zjawisku negatywnym. 

Robienie czegoś produktywnego, to świetny sposób, aby złagodzić emocjonalny stres. Spraw by Twój umysł zajął się czymś produktywnym. – Ziggy Marley

Faktem jest, że temu rodzajowi stresu (distres) należy poświęcić szczególną uwagę, znać i rozumieć jego źródło, a także co najważniejsze, potrafić w praktyce radzić sobie z nim – znać metody zaniżania poziomu tego rodzaju stresu – nie absolutnego zażegnywania go! W tej materii, w trakcie procesu nauki jazdy, wykwalifikowany i kompetentny instruktor ma okazję do udzielenia bezcennej pomocy osobie, którą szkoli. Nie tylko może stać się nieocenioną praktyczną pomocą, ale także wiele wnieść do wiedzy i doświadczenia młodego kierowcy. Jest to również dobra okazja do samorozwoju szkoleniowca, u którego w palecie wielu swoich kompetencji tzw. twardych i miękkich, jedną z kluczowych winna być ofiarność i nieodparta chęć niesienia pomocy potrzebującym. Aby tego typu pomoc była możliwa i skuteczna, szkoleniowiec (instruktor nauki jazdy) powinien dbać o samokształcenie. Powinien posiadać elementarną wiedzę z zakresu psychologii poznawczej, psychologii społecznej, psychologii transportu i kognitywistyki. Dopiero wiedza w tym zakresie, w połączeniu z pracowitością, wnikliwością, rzetelnością, otwartością, wspomnianą chęcią niesienia pomocy innym i w końcu… uczciwością (!), przyniesie spodziewane rezultaty w postaci skutecznej nauki jazdy w stresie o względnie zaniżonym poziomie. Wówczas określenie kompetentny będzie miało prawdziwą wartość – nie będzie czekiem bez pokrycia. Ponieważ taki instruktor (czytaj też: właściciel osk) będzie mógł powoływać się na faktyczną i praktyczną wiedzę na wielu płaszczyznach, nie odwołując się do kompromitujących iluzoryczno – mistycznych przesłań w postaci bezstresowej nauki jazdy.

Nie stres nas zabija, ale nasza reakcja na niego. – Hans Selye

Czy kwestia stresu w trakcie nauki jazdy dotyczy jedynie osób szkolonych? Bynajmniej! Gdyby tak było, oznaczałoby to, że organizm szkoleniowca (instruktora) w żaden sposób nie reaguje na świat wewnętrzny i zewnętrzny, jak również na potrzeby i trudności z jakimi się zmaga kursant. Świadczyłoby to nie tylko o biernej postawie instruktora, ale też o lekkim traktowaniu swojej jakże ważnej roli jaką winien pełnić. W dużym stopniu podważałoby to jego kwalifikacje i kompetencje. Znaczyłoby, że mamy do czynienia z istotą obojętną, bezduszną, niewrażliwą na potrzeby drugiego człowieka. W takim przypadku z pewnością nauka jazdy miałaby charakter jałowy, niewiele wnoszący do wiedzy i umiejętności zarówno kursanta, jak instruktora. Trudno by wówczas mówić o empatii, dostosowaniu programu szkolenia do indywidualnych potrzeb kursanta, odpowiedzialności, sumienności, rzetelności, uczciwości i pracowitości. Nota bene dwa twierdzenia często powielane w reklamach i ofertach osk wzajemnie się wykluczają. Są to: dostosowanie programu szkolenia do indywidualnych potrzeb kursanta (indywidualne podejście) i bezstresowa nauka jazdy. Dla przykładu: indywidualne podejście oznacza ogromną elastyczność przede wszystkim ze strony instruktora – wcale nie osk! Często w pracy z kursantem musi on uwzględnić jego ograniczenia wynikające z braku odpowiednich predyspozycji, stopień wiedzy teoretycznej, dotychczasowe umiejętności, skłonności do podejmowania ryzyka, podejście do nauki w ogóle, stan zdrowia, zwyczaje, mentalność, tempo i sposób uczenia się, oczekiwania, stereotypy, czy grafik pozostałych zajęć i obowiązków. Wymaga od szkoleniowca myślenia o kursancie na wszystkich wspomnianych płaszczyznach, nieustannego analizowania jego sytuacji i potrzeb, reagowania na te potrzeby i podejmowania stosownych działań dla skutecznego osiągnięcia oczekiwanego celu. Nie jest możliwe, aby realizacja tego typu i takiej ilości zadań odbywała się bez reakcji organizmu instruktora na liczne bodźce – stres. Jeżeli jest możliwe, to mamy do czynienia z człowiekiem wspomnianym wyżej. Prawda jest taka, że w dwutorowym procesie edukacji, zwłaszcza w nauce jazdy (nauczanie – instruktor) i (uczenie się – kursant), dobremu poziomowi kształcenia towarzyszy stres. Niektóre osk i instruktorzy nauki jazdy zamiast oszukiwać samych siebie i co gorsza potencjalnych klientów zapewniając ich o bezstresowej nauce jazdy, dobrze zrobią dokształcając się w tej materii. Obok wspomnianych już cech, jak kompetencje, wiarygodność, uczciwość, rzetelność, czy pracowitość, unikanie wprowadzania w błąd opinii publicznej, także powinno charakteryzować każdy osk i każdego instruktora nauki jazdy.

Nawiązując do komedii Aleksandra Fredry pt.: Zemsta, parafrazując słowa autora, przesłanie moje jest takie:

’Od powietrza, ognia wojny i bezstresowego nauczania, niech nas wszystkich Bóg obrania’.

Marek Dworzecki

Udostępnij post

Zobacz również